niedziela, 18 października 2015

Co inni powiedzą?! :O

Dzisiaj niedziela, więc wymówka, by odpocząć od uczenia się jest lepsza niż w ciągu tygodnia, dlatego kolejny wpis ;)
Ludzie w moim najbliższym otoczeniu stale pokazują jak ważne jest dla nich zdanie innych, jak bardzo potrafią podporządkować swoje życie, by było ono zgodne z kryteriami przyjętymi przez innych, zapominając, że mają własny rozum i to oni powinni decydować o sobie, przyjmując za wytyczne logikę, rozsądek i własne sumienie, ale tego nie robią, bo tak jest łatwiej, odsunąć się od odpowiedzialności. Później zaczyna się narzekanie, że przecież to nie tak miało być i wszyscy inni są winni, tylko nie ja. Jednak problem jest taki, że to MY sami o sobie decydujemy, nikt inny. Oczywiście są sytuacje, gdy inni podejmują za nas wybory i chcą nam je narzucić, ale najczęściej można je obalić za pomocą jednego prostego słowa- NIE. Właśnie tak! Człowieku, przestań się chować przed odpowiedzialnością i mówić, że nie masz na nic wpływu, bo masz! Nie daj się temu szaleństwu podążania za innymi, żeby tylko przypadkiem nie zaczęli o Tobie źle mówić. Czy ich krytyka ma naprawdę takie znaczenie jakie decyzje warto podejmować? 
Moim zdaniem nie ma. 
Znaczenie mają rzeczowe wypowiedzi, wnoszące nowe światło na sprawy, które wydawały nam się jasne i ostateczne. Przykładami takich wypowiedzi są: wykład Gary'ego Yourofsky'iego, filmy "Earthlings", "Cowspiracy" i pierwszy polski film pełnometrażowy na ten temat "To tylko zwierzęta". Czy w jakikolwiek sposób da się obalić fakty w nich przedstawione? Nawet sobie nie wyobrażam jakie argumenty mogą być za cierpieniem innych istot i jak okrutnym trzeba być, by je wymyślać i przedstawiać. Mnie bynajmniej nic nie przekona by przerwać weganizm.
Pomimo tego, przyznam bez bicia, że zdanie innych ma dla mnie znaczenie, szczególnie gdy pochodzi od mojej rodziny. Nie ma ono jednak wpływu na moje działania, bo są one podparte mocnymi i trwałymi argumentami nieprzyczyniania się do cierpienia innych. Ma za to znaczenie, gdy chodzi o moje samopoczucie. Moi bliscy często nie zastanawiają się nawet jaki wpływ na mnie może mieć to co mówią, a ze względu na moją wrażliwość ma ogromny. Jeśli są przyjaźnie nastawieni i próbują mnie obrazić jakimiś żartami- wtedy się śmieję, bo potrafię mieć do siebie dystans, a niektóre uwagi są naprawdę przezabawne i pomysłowe. Inaczej ma się sprawa chamskich docinek, czy udowadnianie mi i innym, że jestem gorsza i kompletnego niezrozumienia oraz braku akceptowania moich decyzji. Tak rani najbliższa rodzina, ci, z którymi mieszkam pod jednym dachem. Czy to zwalnia mnie z odpowiedzialności za moje czyny? Ani trochę, bo, jak już mówiłam, to ja decyduję o sobie, nikt inny nie podejmuje ostatecznej decyzji, nie kieruje moimi działaniami, zależą one jedynie od tego jaką mam wiedzę na dany temat i jak odnosi się do tego moje sumienie.
Przez długi czas nie zdawałam sobie sprawy jak ogromny wpływ na innych mają moje wybory, co kryje się za moim kotletem, jaką cenę ktoś musiał zapłacić za to, że mogę wypić szklankę mleka na śniadanie.
Teraz na szczęście już o tym wiem i przestałam szukać wymówek, żeby tylko niczego nie zmieniać. Wiem też, że nigdy nie wrócę do poprzednich nawyków. Oczywiście zdanie innych ma jeszcze na mnie wpływ, na moje uczucia, ale w końcu człowiek uczy się całe życie i myślę, że za jakiś czas będę już o wiele spokojniej podchodzić do krytyki i nie brać jej tak do siebie, czego i Wam życzę :)
Zdaję sobie sprawę, że moje zdanie na ten temat jest trochę pogmatwane, bo mówię, żeby nie przejmować się zdaniem innych, a sama to robię. Jednak to wcale nie tak. Bierzmy pod uwagę zdanie innych! Jeżeli w jakiś sposób nas dotknęło, rozważmy je w głębi naszego serca, spróbujmy wywnioskować co nas w tych słowach zraniło, czy mamy na to wpływ, czy popełniliśmy jakiś błąd i faktycznie coś warto byłoby zmienić w nas samych, ale nie dajmy się w tym wszystkim zwariować, często krytyka pochodzi z niewiedzy krytykującego, jego uprzedzeń, a nie z naszych realnych błędów. Czy zasadne jest więc zabijanie wielu istnień tylko dlatego, że ktoś inny ma nas za dziwaka?
Zdecydowanie wolę być dziwna, zresztą ludzie uważają już od bardzo dawna, że taka jestem. Najważniejsze, że teraz jestem dziwakiem, który nie wykorzystuje zwierząt i to jest zdecydowanie coś bardzo pozytywnego :)
Dlatego nie zastanawiajcie się co inni powiedzą, lepiej pomyślcie co jest zgodne z Waszym sumieniem.
Pozdrawiam Was gorąco!
Mania

Na początek...

Weganizm przez wiele osób jest postrzegany jako ogromne ograniczenie.
Nie zgadzam się z takim podejściem i ten blog powstaje właśnie po to, by udowodnić, że weganie wcale tak źle nie mają ;) Oczywiście jest już całkiem sporo publikacji o tej tematyce, ale ja zawsze muszę wtrącić do wszystkiego swoje trzy grosze, więc oto jestem.
Przy okazji jest dobra sposobność do twórczego "wyżycia się" o weganizmie i też świetne przygotowanie do rozmów z innymi, by dawać jak najbardziej rzeczowe argumenty, ale jednocześnie nimi nie przytłoczyć, bo to tylko odstrasza i zniechęca, a w końcu nie o to chodzi.
Mam nadzieję, że znajdzie się kilka osób, które mają podobne wartości do moich i z którymi znajdę wspólny język. 
Najbardziej jednak zależy mi na tym, by pokazać jak wiele dobrego można zrobić przechodząc na weganizm. Nie tylko dla siebie, dla swojego samopoczucia, czy zdrowia, ale w szczególności dla innych, bezbronnych istot.
Przyznam się bez bicia, że chcę pisać, żeby uwolnić to, co chciałabym wykrzyczeć ludziom, których spotykam i którzy pokazują jak mała jest świadomość tego jaki wpływ na innych mają nasze wybory.
Postaram się też pokazać jak łatwe jest dokonywanie tych właściwych, nawet będąc nastolatkiem zależnym od dorosłych. Naprawdę, jedzenie roślinnie i uwolnienie się od innych produktów, do których powstania wykorzystywane są zwierzęta jest bardzo proste. 
Jednak bez bicia przyznam, że jest coś, co sprawia na początku trudności. To podejście innych ludzi, które wychodzi po prostu z niewiedzy. Krytykują weganizm, bo od zawsze było im wmawiane, że inne zwierzęta są po to, byśmy my, ludzie, mogli je wyzyskiwać jako ten "najwyższy" gatunek i też, że jedzenie produktów odzwierzęcych jest konieczne dla zachowania zdrowia.
Na razie to na tyle.
Ściskam Was mocno i zapraszam na kolejne wpisy :)
Mania